Dzisiaj trochę mamusinej prywaty :) Jak już się przyznałam w komentarzu do poprzedniego posta, jestem handmade'ową maniaczką. Wydaje mi się, że każda kobieta, a przynajmniej większość, ma w sobie taką naturalną chęć do tworzenia czegoś ładnego własnymi rękami: do szycia, dziergania, malowania. I ja też nie jestem wyjątkiem. Jedynym moim problemem jest to, że chciałabym zająć się na raz wszystkimi możliwymi technikami rękodzielniczymi. Poza moim zasięgiem wciąż jest scrapbooking, quilling, filcowanie i w dużej mierze też szycie. Wszystko z braku czasu i często też pieniędzy na materiały. Tak to czasem bywa, że rękodzieło to nie tylko tworzenie pt. "coś z niczego" ale często też potrzeba do niego wielu przyrządów, które do najtańszych nie należą. Ja póki co wciąż się uczę, próbuję i ćwiczę i nie uważam, żebym odnosiła jakieś wielkie sukcesy i wciąż widzę wiele niedoróbek w tym co robię, ale wywołana do tablicy muszę w końcu pokazać co takiego tworzę :)
Decoupage
Zaczęłam tworzyć na studiach. Wtedy koleżanka z roku pokazała mi czym jest decoupage i wykonała dla mnie w tej technice dwa pudełka. Zauroczona wyglądem tych dzieł postanowiłam sama spróbować i pod choinkę zażyczyłam sobie od mamy pierwszy zestaw do podstawowych prac tą techniką. I tak powstały takie oto dzieła:
piórnik |
ramka na dzień babci |
dla malutkiej siostry ciotecznej |
personalizowane wieszaki ślubne |
szkatułka dla druhny |
Szydełko
Podczas wakacji postanowiłam, że muszę nauczyć się robić na szydełku. Pojechałam do babci i stałam się posiadaczką książek o robieniu na szydełku i na drutach oraz nauczyłam się podstawowych technik szydełkowania. Niestety nie mam żadnych zdjęć ponieważ do tej pory tworzyłam tylko fragmenty serwetek dla ćwiczeń, które potem prułam dla odzyskania z powrotem wykorzystanej nici ;)
Papierowa wiklina
Tu również nie posiadam zdjęć ponieważ dopiero zaczęłam się w to bawić i jak na razie zrobiłam tylko jeden koszyk, którego jeszcze nie pomalowałam i poza tym wyszedł krzywy ;) Ale polecam tworzenie z papierowej wikliny ze względu na cenę. Otóż do wyrobów tego typu potrzebujemy tylko czasu, chęci i gazet. Ja zrobiłam swój koszyczek z gazetek reklamowych supermarketów, których zawsze mam pełno, a które zawsze lądowały w koszu. Mam nadzieję, że wkrótce nauczę się tworzyć tak piękne rzeczy jak te które można znaleźć w internecie.
Druty
Moja najnowsza miłość ;) Na drutach nauczyłam się robić sama. No prawie. Na pewno widzieliście reklamę kolekcji gazetek o robieniu na drutach. Tę z wielu w których tanie są tylko pierwsze dwa numery, a zaprenumerowanie wszystkich skutkowałoby wzięciem kredytu :) Ja się skusiłam na te pierwsze dwa i po prostu się zakochałam w robieniu na drutach. Jak na razie zrobiłam tylko ocieplacz na kubek, a potem chciałam zrobić pokrowiec na komórkę, ale okazał się za mały i cały znów zamienił się w motek wełny :) Ale już mam pomysły na różne rzeczy, a robienie na drutach okazało się łatwe, ciekawe i odprężające.
No i to już wszystko. Na razie, bo ciągle mam zapędy, żeby tworzyć więcej i więcej. I tak jak zaczęłam od decoupage'u - mojej pierwszej handmade'owej miłości, która jako pierwsza, zawsze będzie najważniejsza, jednak w tym temacie zdrady są dozwolone i pewnie dopuszczę się jeszcze nie jednej ;)