Z nowości, które się u nas działy to jest jeszcze wózek. Tak, zdecydowaliśmy kupić Michasiowi spacerówkę. Początkowo miał to być wózek, który zastąpiłby nasz wielofunkcyjny. Stąd myślałam o takich wózkach jak Milly Mally Vip, Baby Design Walker, Coto Baby Blues czy Caretero Monaco. Chciałam, żeby synek miał tackę, żeby wózek był wygodny, łatwo się prowadził i składał do małych rozmiarów, ale przede wszystkim aby miał jedną rączkę! Bardzo często zdarza mi się prowadzić wózek jedną ręką i wiem, że przy dwóch uchwytach nie da się wygodnie prowadzić takiej parasolki jedną ręką. A co będzie jak młody będzie dreptał obok za rączkę? Ważnym elementem przy wyborze wózka była dla mnie też jego waga oraz wysokość siedziska. Większość spacerówek ma bardzo niskie oparcie i już teraz Michałek nie miał w nich gdzie oprzeć głowy. No a jeśli chodzi o wagę, to okazało się, że wybrane przeze mnie wózki mają bajery, typu tacka, ale są ciężkie (ok. 10 kg; poza Caretero, który waży 8 kg, ale nie mogłam go nigdzie obejrzeć) Ostatecznie decyzję podjęłam zupełnie inną niż na początku się spodziewałam. Zrezygnowałam z wózków z tacką dla dziecka, wszystkimi bajerami a zostawiłam w kryteriach tylko jedną rączkę, wagę i wysokość oparcia i tak właśnie nagle wybrałam wózek którego początkowo w ogóle nie oglądałam: Baby Design Mini (w kolorze zielonym)
Nie jest to Audi wśród wózków, ale kosztował niedużo, waży 7,2kg, ma tackę przy pojedynczej (!) rączce i Michaś się mieści na długość :) No i ogromnym plusem tej spacerówki jest buda. W porównaniu z innymi wózkami tego typu ten z budą wygrywa na starcie! Żadna pogoda nam nie straszna!
A czemu akurat taki mały wózek, z małymi kołami, z wąskim siedziskiem gdzie nie wsadzę zimowego śpiworka? Bo okazało się, że pokochałam nasz wózek wielofunkcyjny Camarelo (wkrótce również jego recenzja) Zdecydowałam w końcu, że nasza spacerówka Baby Design jest wózkiem na wyjazdy, bo zajmuje mało miejsca w bagażniku oraz po prostu na lato no i na przyszłość gdy wózek będzie potrzebny tylko wtedy gdy dziecku zmęczą się nóżki ;) A Camarelo posłuży nam jeszcze na trudniejszym terenie no i w zimie, żeby Michałkowi było cieplej i wygodniej, a mi łatwiej prowadzić wózek po śniegu.
O, i tak to u nas wygląda :)