poniedziałek, 18 marca 2013

Tańcem malowane

Ale mi się zmyślny tytuł ułożył ;D Będzie i o tańcach i o malowaniu. Zacznijmy od tego pierwszego. Zgłosiliśmy się do szkoły tańca, żeby ułożono nam układ do piosenki, którą sobie wybraliśmy. Co się okazało... Piosenka ładna, ale do słuchania. Nie da się nic konkretnego z niej wyciągnąć, żeby ułożyć jakiś układ taneczny. Bywa i tak, ja się na tańcach nie znam (niby mi słoń na ucho nie nadepnął, ale profesjonalistką nie jestem). Ostatecznie poszliśmy w stronę klasyki... Noce i dnie... Szczerze mówiąc, skrycie, od dawna, marzyłam, żeby właśnie do tej melodii zatańczyć, ale bałam się, że będzie za szybka i nie damy sobie rady. Nasz nauczyciel powiedział jednak po pierwszych zajęciach, że jest dobrej myśli. Tak już zostało. Wybór tej muzyki bardzo mnie ucieszył :) a myśl o tym jak będziemy wirować na parkiecie przy jej brzmieniach wzrusza mnie niesamowicie.


A teraz o malowaniu. Miałam z tym troszkę stresu, bo po pierwszym próbnym makijażu byłam zmuszona szukać, na gwałt, nowej wizażystki. Powiedzmy delikatnie, że nie byłam zadowolona z pracy tej pierwszej. Druga spisała się o wiele lepiej i jestem z nią umówiona, że przyjedzie mnie pomalować do mnie do domu. Ale jestem wygodnicka, co? ;) Zaoszczędzę dzięki temu trochę czasu.
Ponieważ mam bardzo delikatną urodę, nie mogę mieć zbyt mocnego makijażu, a poza tym, nie lubię na siebie patrzeć gdy mam zbyt podkreślone oczy. Źle się czuję z eyelinerem i tego typu dodatkami. Mój narzeczony też tego nie lubi, a przecież chcę, żeby patrzył na mnie z uwielbieniem ;) Na szczęście makijażystka wie co robić i nawet bez kresek na oczach mogę wyglądać ładnie i samej sobie się podobać (no i mężowi ;) ) Muszę też pochwalić trwałość makijażu, jeszcze następnego dnia puder i podkład trzymał się na mojej twarzy i tylko nos lekko mi się zaczął świecić. (Bo wytarłam część przez noc w poduszkę ;) ) Tak więc jestem zadowolona :D Sami oceńcie:



I to by było na razie na tyle. Tytuł był trochę mylący, ale chyba chwytliwy ;D
Teraz kończę, ale wkrótce wrócę z małym podsumowaniem mojej listy "to do" :)