czwartek, 19 czerwca 2014

To już 5 tygodni!

Niewiarygodne jak ten czas leci. W sobotę mój synek skończył miesiąc, a wczoraj minęło nam 5 tygodni. Ileż to się działo w tym czasie... Pierwsze dwa tygodnie były ciężkie, bo trzeba było się nauczyć dziecka i nowego życia. Potem maluszek zmieniał się z każdym dniem, żeby przez ostatnie dwa tygodnie pokazać, że świat interesuje go tak bardzo, że wcale nie ma zamiaru spać, tylko będzie leżał godzinami i się przyglądał na co się da. Próbował nawet walczyć ze zmęczeniem i zamykającymi się oczkami. Dziś nareszcie wrócił do dawnych nawyków i właśnie ucina sobie trzecią drzemkę. Każda taka drzemka to dwie godziny tylko dla mamusi ;) A potem głodomorek przysysa się do piersi. Chyba właśnie ma etap nagłego wzrostu bo potrafi zjeść z "trzech" cyców przy jednym karmieniu :D A co umie poza tym? Kręcić się w nocy w łóżeczku, tak, że czasem znajduję go ułożonego w poprzek :) Przekręca się z plecków na bok i odwrotnie. Leżąc na brzuszku umie przełożyć główkę na drugą stronę. Niestety nie znosi leżeć na brzuszku więc nie możemy za bardzo ćwiczyć tej umiejętności. Po prostu po chwili się złości i płacze, aż go potem trzeba bardzo przytulać, żeby się uspokoił. No i najważniejsze na co teraz czekam to pierwszy świadomy uśmiech. Wprawdzie usteczka już się do uśmiechu układają na mój widok, ale to takie jeszcze niepełne :) A najbardziej podoba mi się jak leżę obok niego, mówię coś, a w jego oczach widzę: "O, cycki przyszły!" I od razu język na wierzch. No cóż, typowy facet ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz